Znów powracam do Budapesztu, o którym mam tyle opowieści, że zupełnie nie wiem jak je uporządkować. Negatywy nie mają dat i nie były wywoływane na bieżąco, dlatego nie będzie tu już chronologicznej ciągłości, skupię…
-
-
Nie wiem ile razy wspominałam o tym, jak bardzo uwielbiam pchle targi, ale pewnie dużo, prawda? Marek na szczęście podziela to uczucie, więc kiedy jedziemy do nowego miejsca, jest spora szansa, że ominiemy kilka „obowiązkowych” muzeów,…
-
Uwielbiam pchle targi, wszelkie ryneczki i hale targowe. Te odwiedzane w czasie podróży, ale też te lokalne, pod domem. Kiedy razem z moimi współlokatorkami wybierałyśmy nasze pierwsze studenckie mieszkanie w Poznaniu, nie wiedziałyśmy…
-
Drugiego dnia festiwalu Budapest100 znów odwiedziliśmy mnóstwo kamienic, tym razem głównie w dzielnicach których do tej pory nie bywaliśmy zbyt często – ósmej i kilku po stronie Budy. (dlatego też tak bardzo podobał mi się…
-
Mam ogromną słabość do wielkich kamienic i starych budynków. Lubię te poznańskie, jeżyckie; uwielbiam kopenhaskie – piękne i przytłaczająco wysokie, ale te najbardziej fascynujące znalazłam w Budapeszcie. Wysokie wielopiętrowe domy, często w nieidealnym stanie, ale z…
-
Rok temu gdy wybraliśmy się na wieczorny spacer po budapesztańskim cmentarzu Kerepesi, wielkie rzeźby ukryte w ciemnościach robiły naprawdę niesamowite wrażenie. Teraz powróciliśmy słonecznym popołudniem, żeby przyjrzeć się im dokładniej i właściwie zastanawiam się, dlaczego nie…
-
Wytrzymaliśmy całe cztery miesiące bez Budapesztu, prawie co do dnia. Wróciliśmy tylko na kilka dni, ale nie mogliśmy chyba trafić lepiej. Mnóstwo słońca, kolorowe drzewa, idealna piękna jesień. Jak zawsze mnóstwo spacerów i dużo dobrego…
-
Minęły już prawie cztery miesiące odkąd nie mieszkamy w Budapeszcie, to już więc najwyższy czas na pierwsze wspomnienia i podsumowania. Na początek parę słów o tych kilku rzeczach, za którymi najbardziej tęsknię (w kolejności dość…