Wyspy Owcze | wyspa Vágar
Trudno ją przeoczyć. To właśnie tam znajduje się farerskie lotnisko, to z niej odpływają promy na popularną Mykines, na niej kryje się też najbardziej znany wodospad – Múlafossur i równie popularne jezioro „zawieszone” nad oceanem – Sørvágsvatn. Pełna atrakcji, a jednak dużo spokojniejsza i w krajobrazie łagodniejsza niż jej sąsiedzi.
Bøur
Często zadaję sobie pytanie „które miejsce na Wyspach Owczych podobało mi się najbardziej”, i nie ma na nie dobrej odpowiedzi, bo każda część archipelagu miała swój wyjątkowy charakter, ale też często przy tym pytaniu moje myśli uciekają w stronę Bøur. Małe niepozorne miasteczko, o którym nie mogę przestać myśleć. Jeden z piękniejszych widoków na inne wyspy, czarna plaża, typowe domy z trawiastymi dachami i ich mili mieszkańcy, i nasz psi przewodnik, który gdy tylko spotkał nas na wzgórzu nie odstępował nas aż do końca, oprowadzając po wszystkich kolejnych uliczkach. Tyle wystarczyło, żeby zupełnie się zakochać.
Gásadalur
Pocztówkowe, trochę nierzeczywiste, bo kiedy w końcu stoisz przed tym widokiem, który widziałeś setki razy na zdjęciach, to trochę trudno uwierzyć, że naprawdę tam jesteś. Miejsce, w którym dobrze czuć farerską izolację. Miasteczko w dolinie, z trzech stron odgrodzone górami, dopiero kilka lat temu połączone z resztą wysp tunelem. Warto przyjrzeć się jak wygląda z perspektywy wody – wybierając się promem na Mykines płyniemy obok, wtedy łatwiej zrozumieć jego odosobnienie i to, jak trudne musiało być tam życie „przed tunelem”. *Dla nas to też miejsce największego zaskoczenia na wyspach, kiedy w tym cichym pustym krajobrazie przypadkowo spotkaliśmy też hałaśliwy klub lokalnych harleyowców!
No Comments