Finlandia

jesień na ålandach

7 listopada, 2015

Dziś wpis, którego zupełnie nie planowałam, ale mglisty listopad przyniósł trochę melancholii i skłonił mnie do przejrzenia naprawdę starych już zdjęć. Klisze z mojej dawnej jesiennej wizyty na Ålandach bardzo dobrze wpisują się w obecną aurę, dlatego postanowiłam je tu przypomnieć. Było zimno, deszczowo i ponuro. Wszystko poza jedną małą stacją benzynową było zamknięte, wyspy nie były już tak przyjazne jak wtedy gdy odwiedzałam je po raz pierwszy, ale nadal nie straciły swojego uroku. Puste, ciche, tajemnicze. Odwiedziłyśmy wtedy tylko mały skrawek dookoła Eckerö na zachodnim skraju wysp, gdzie najłatwiej i najtaniej dotrzeć ze Sztokholmu.

19 06I choć wielu wydają się niezbyt ciekawe, choć pewnie można znaleźć dookoła ciekawsze krajobrazy, choć Szwedzi i Finowie, których pytałam, nie widzą powodu żeby je odwiedzić, ja mam do Ålandów ogromny sentyment. Może dlatego, że były celem naszej pierwszej samodzielnej podróży, później też celem mojej pierwszej samotnej podróży. I pewnie też trochę przez Tove Jansson.  I może dlatego że są takie „inne” i gdzieś pomiędzy, rozdarte między Szwecją a Finlandią. Nie polecam tylko zaczynać wizyty na Ålandach od ich stolicy, bo jak to często w Skandynawii bywa, im mniejsze miasteczko tym lepiej. Polecam za to wioski, puste małe wyspy, i lasy, w których znajdziemy mnóstwo jagód.

11b222017 Cztery lata temu, kiedy zrobiłam te zdjęcia, napisałam o nich tak: „Ostatnio woda była spokojniejsza, a podróż na wyspy przebiegała przyjemniej. Główny dawniej sklep straszy ciemnym pustym wnętrzem, plaża, na której jeszcze dwa lata temu zasypywałam się piaskiem, i gdzie odważnie wbiegałam do zimnej fińskiej wody, zmieniła się w zieloną łąkę. Jagód nadal jest mnóstwo, nadal jest też spokój, cisza, i najbardziej urokliwa przystań jaką widziałam. Są też trzy kawiarnie. Aż trzy, szczególnie, iż w ciągu całego dnia można spotkać w Eckerö co najwyżej kilkanaście osób. Pierwsza, w której można zjeść tradycyjne ålandzkie naleśniki, zamknięta do maja. Druga, na dziedzińcu zamkniętego już też muzeum, ze smutną kartką na drzwiach, oznajmiającą koniec działalności. Po 26 latach. I trzecia, na stacji benzynowej. Stacji, która skupia prawdopodobnie całe życie miasteczka. Sklep, poczta, kawiarnia. Dzbanki z gorącą wodą, uszczerbione filiżanki, rysunki lokalnych dzieci, książki o szwedzkiej rodzinie królewskiej.”   Jestem pewna, że wrócę na wyspy jeszcze nie raz, tym razem mam nadzieję, w lecie. Namiot, woda, skandynawskie domki w tle, tak mi się marzy!

071823

You Might Also Like

2 komentarze

  • Reply zaparowana.pl 14 listopada, 2015 at 1:31 am

    Piękne! 🙂

    • Reply Ania Margoszczyn 17 listopada, 2015 at 5:02 pm

      Piękne Ålandy, o tak! 🙂

    Leave a Reply